W sklepach z bielizną, zwłaszcza erotyczną, czasami można znaleźć tzw. harnessy. Słowo harness w języku angielskim oznacza uprząż. Tak też wygląda ten typ dodatku bieliźnianego: to najczęściej proste paski ze sprzączkami, mające bardziej oplatać poszczególne części ciała niż je zakrywać. Jak go nosić?
Do sypialni i na co dzień
Harnessy kojarzone są raczej z pikantnym życiem erotycznym. Stanowią doskonały dodatek do bielizny, zwłaszcza typu open, ale mogą też ją całkowicie zastępować. Występują w wielu rodzajach – paseczki mogą krzyżować się ze sobą na różne sposoby. Harnessy na górną część ciała zazwyczaj oplatają piersi i krzyżują się pomiędzy nimi, utrzymują się na szyi lub ramionach. Te na dolną część są zapinane w talii, oplatając uda i podkreślając pośladki. Najczęściej występują w kolorze czarnym, chociaż nie jest to regułą.
W ostatnich latach harnessy jednak przestały być traktowane tylko jako bielizna erotyczna. Gwiazdy i celebrytki wprowadziły je na salony, jako ciekawy dodatek do stylizacji. Harness jako dodatek do biustonosza wyeksponowany w bluzce z dekoltem lub rozpiętej koszuli dodaje strojowi pikanterii, a założony pod szorty sprawia, że nawet lekka stylizacja dostaje pazura. Niektórzy harnessy zakładają na ubranie.
Jaki harness kupić?
Przede wszystkim – dobrej jakości. Paseczki będą dotykały Twojej skóry, powinny więc być miękkie i delikatne. Większość paseczków można regulować, dlatego zazwyczaj harnessy mają rozmiar uniwersalny – sprawdź to jednak przed zakupem. Część osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że dostępne są również męskie harnessy, oczywiście o dopasowanym do męskiej sylwetki układzie pasków. Powiew świeżości do sypialni może więc wprowadzić zarówno jedna, jak i druga strona…